niedziela, 12 kwietnia 2015

Oskar był zawsze taki stanowczy ! Gdy się całowaliśmy pomyślałam sobie czemu dopiero teraz ? Dopiero teraz zaczęliśmy ze sobą chodzić, przecież tyle się znaliśmy i teraz dopiero teraz postanowiliśmy że będziemy ze sobą.. Gdy Oski wyszedł z mojego domu odrazu zrobiło się pusto.
Następnego dnia.
Jest weekend ! w końcu mogłam się wyspać. Obudziłam sie o około 12:00. Moja mama zrobiła pyszne śniadanko dla mnie i dla niej, mój tata jadł już wcześniej bo poszedł coś do garażu robić.
-Cześć mamusiu ! - Powiedziałam ziewającym głosem i jednocześnie się przeciągałam.
-Cześć chodź na duł zrobiłam nam na śniadanko owsiankę z bananem. - Stała w drzwiach i uśmiechnęła się do mnie.
-Oo jej mniam ! Już schodzę tylko zepnę włosy w koka. - Usiadłam na łóżku i rozglądnęłam się po pokoju. Moja mama zeszłą już na dół i usiadła przy stole. Poszłam do kuchni i dałam mamie buziaka w policzko.
-Dzięki mamuś.
-Nie ma za co, siadaj i jedz.
-Smacznego- Powiedziałam.
-Wzajemnie.
-A właśnie mama muszę ci coś opowiedzieć.
-No to mów !
-Chodzę z Oskim ! - zaczęłam piszczeć.
-No co ty ? No to genialnie ! -moja mama też zaczęła piszczeć, była mega wyluzowana.
-Justynka pamiętasz że dziś jedziemy na zakupy ?
-O w morde.. Mamuś zapomniałam. Ale chyba nie mam planów a o której jedziemy?
-No tak o około 14.
-Dobra to ja idę się zbierać. -Wbiegłam do łazienki i poszłam szybko wziąć prysznic. Wysuszyłam głowe i ubrałam się w czarną bluzę i poszarpane spodnie. Zrobiłam lekki makijaż. Do mojego pokoju weszła mama.
-Jesteś już gotowa ? -Zapytała się.
-No chyba tak. To jedziemy?
-No to ubieraj butki i jedziemy.
-Okej. - Nie pamiętałam gdzie dałam moje buty, musiałam je szybko szukać bo moja mama była już w aucie. "Aha!" pomyślałam. "są pod komodą" schyliłam się i je podniosłam. Wybiegłam szybko z domu i poszłam do auta. Po 30 minutach byłam już w galerii z mamą.
-No to gdzie teraz ? - Zapytałam się mamy.
-Najpierw to muszę zaparkować -roześmiała się.
-A no tak hehe. A potem ?
-No potem to może Bershka ?
-Oki, muszę sobie szorty kupić no i jakąś sukienkę. -Odparłam.
-No to akurat pomożesz mi wybrać sukienkę bo też kupuję. Po 4 godzinach spędzonych w galerii w końcu wracamy do domu ! Zadzwoniła do mnie Iza powiedziała zdenerwowanym głosem że musimy się szybko spotkać. Umówiłyśmy się w parku na 19. Miałam mało czasu żeby się ogarnąć, więc szybko poprawiłam makijaż i wyruszyłam w stronę parku. Gdy zbliżałam się w stronę parku to szukałam wzrokiem Izy, siedziała na ławce.
-Cześć. Co się stało ?- Dałam jej buzika na przywitanie i szybko się zapytałam.
-Nigdy nie zgadniesz co widziałam..
-No co ? Kur*a mów mi szybko bo oszaleję !
-Widziałam Adama.
-No i co z tego ?
-No poczekaj jesteś daj mi skończyć... Widziałam jak się całuje z jakąś niunią..
-Nie pierdol ! Nieeee.. No co ty musiało ci się przewidzieć.
-No jestem pewna na 100% przysięgam !
-Ja pierdo*e.. Mówiłaś Ance ?
-Nie, i nie mówimy jej.
-Czemu ? Przecież musi o tym wiedzieć co nie ?
-Właśnie nie. Wiesz jak ona to przeżyje ?
-No wiem ale lepiej żeby wiedziała niż żyła w kłamstwie prawda ? -Byłam załamana tym co się dowiedziałam. Ni wiedziałam co mam zrobić, byłam zdruzgotana Iza tak samo. Jutro miała być impreza u Anki, impreza z okazji 1 roku ich związku. Fatalna sytuacja..
-Izka?..
-Co jest ? -Zapytała z załamaniem w głosie.
-Co my teraz zrobimy przecież wiesz co jest jutro.. - Powiedziałam ze zdruzgotaniem.
-Wiem właśnie i kąpletnie nie czaje sytuacji. Nie rozumiem czemu  on to zrobił.
-Ja też nie.. A jak to jego kuzynka ? -Zapytałam.
-No jaki koleś całuje się ze swoją kuzynką ?!
-No w sumie.. Mam dość ! Ja się nie mieszam do tej sytuacji.. W końcu kiedy układa mi się dobrze to jednak coś w naszej paczce się pierd*li.
-Wiem.. - Byłyśmy zakłopotane. Kąpletnie nie miałyśmy pojęcia co myśleć.

Justi Była tak ubrana ! Czekajcie do następnego rozdziału który będzie w poniedziałek ! Nie zapominajcie o komentarzach które dawają mi niesamowitą satysfakcję




środa, 25 marca 2015

Było już późno a moi rodzice spali więc musiałam wejść po cichu do domu. Poszłam do pokoju, zamknęłam drzwi i opierając się o nie powoli zjechałam na dół z mega wielkim uśmiechem na twarzy ! Potem podeszłam pod szafę i wyciągałam piżamę, poszłam pod prysznic. Popatrzyłam na komórkę i zobaczyłam wiadomość od Oskara "Jestem najszczęśliwszym facetem na ziemi że Ciebie mam <3" I właśnie takie osoby sprawiają że uśmiecham się do ekranu. Postanowiłam mu odpisać tylko że nie wiedziałam właśnie co ?! Musiałam coś szybko wymyślić.. Zadzwoniłam do Dżizy i spytałam się co mam mu odpisać. Iza tak samo jak ja nie wiedziała co mam napisać, zresztą była zaspana więc i tak nie myślała. Po chwili namysłu odpisałam mu tak " Zawszę będę przy Tobie nawet jak będzie źle <3 !" Potem już nic nie napisał.

Następny dzień.
Obudziłam się o 8:00 na szczęście Szkołę miałam na 10:00. Zeszłam na dół do kuchni zjeść śniadanie : owsianka, jogurt i owoce z sokiem pomarańczowym. Ubrałam się w jeansy i biały sweterek. Poszłam wyprostować włosy i zrobić make-up. Zostało mi Jeszce 20 minut zanim pujdę na busa, więc poszłam na szluga (papierosa) na balkon... 20 minut później. Jestem już w szkole, widzę Oskara stojącego z jakimiś jego kumplami więc postanowiłam mu nie przeszkadzać i przeszłam obok niego, nawet się nie popatrzyłam w jego stronę. Nagle on podbiegł do mnie i chwycił mnie za ramię.

-Co jest ? Czemu się zemną nie przywitałaś ?

-Nie chciałam ci przeszkadzać, przecież rozmawiałeś z kumplami i było mi troszkę głupio się wtracać.

-Jezuuu.. Weź przestań, jesteś moją dziewczyną i jesteś ważniejsza od kumpli ! A teraz daj pyska mała - Powiedział to tak słodko że ugięły mi się nogi. Dałam mu buziaka, potem złapał mnie za rękę i zaprowadził mnie do swoich kolegów. Było mi trochę nie zręcznie bo nie znałam ich tak do końca ale Oskar mnie przedstawił i było w miarę okej. Zadzwonił dzwonek na lekcję, powiedziałam Oskarowi że muszę lecieć na lekcję dałam mu buziaka w policzko i oddaliłam się. Za sobą słyszałam takie hasła jak "jaaa no niezła dupeczka" , "nie no Oskar ty to masz szczęście żeby z Jutyną chodzić przecież chyba każdy do niej startowała a ona wybrała Ciebie zazdro.." . Czułam się dziwnie i czułam ich wzrok na mnie więc przyspieszyłam na szczęście Iza się do mnie dołączyła i poszłyśmy razem do klasy. Po drodze opowiedziałam jej co słyszałam od kolegów Oskara. Zaczęłyśmy się głośno śmiać a każdy z naszych znajomych tylko się za nami oglądali a my porostu szłyśmy dalej nie zwracając na nikogo uwagi.

Dzień w szkole był okej na każdej przerwie chodziłam z Izą do Oskara. Po szkole poszłam z Izką do parku na papierosa, pogadałyśmy troszkę. Wiedziałam że jest w złym stanie po śmierci babci więc postanowiłam ją troszkę rozerwać, zaproponowałam jej żebyśmy poszły dziś do kina a potem na lody albo coś takiego. Oczywiście nie chciała się zgodzić ale po długim namawianiu w końcu uległa i się zgodziła. Poszłyśmy do kina na film pt. "LOL" ten film jest spoko. Potem poszłyśmy na lody, dużo się wygłupiałyśmy i w końcu widziałam u niej uśmiech byłam z siebie dumna że mogłam jej pomóc choć na chwilę o tym zapomnieć. Poszłam ją później odprowadzić kawałek i wróciłam do domu. Zadzwoniłam do Oskara.

-Cześć, widzimy się dziś ?

-No siema siema, no właśnie miałem pisać. Więc tak, o której ?

-No nie wiem możesz wbijać nawet teraz.

-No to dobra zaraz będę u ciebie. Po 30 minutach przyjechał do mnie..

-No cześć w końcu jesteś, miałeś być za chwilę a jednak minęło 30 minut

-Sorka ale nie mogłem się wyzbierać. A w ogóle zapomniałem powiedzieć Ci dziś w szkole że ślicznie wyglądasz.

-Dzięki. - Podniusł mnie na swoje ręce i zaczął mnie całować. Posadził mnie na małej komodzie na korytarzu i zaczęliśmy się namiętnie całować. Potem całował mnie po szyi, było extra ! Nigdy nie wyobrażałam sobie nawet jakie to jest wspaniałe uczucie ! Wziął mnie na ręce i spytał się mnie :

-No to gdzie teraz?

-No może do mnie do pokoju, oglądniemy film ?

-No okeej. - Zaniósł mnie do mojego pokoju i położył na łóżku. Włączył laptop i zaczęliśmy wybierać jakiś film. Trafiło na horror. Położyliśmy się oboje na łóżku, wtuliłam się w niego, czułam jego boskie perfumy z paly boya. W połowie filmu zaczęliśmy się całować, usiadłam na nim w rozkroku i nachylona całowałam go namiętnie w usta. To była piękna chwila. Potem zgłodnieliśmy więc poszłam zrobić coś do jedzenia. Przygotowywałam dobry deserek, lody, truskawki, bita śmietana, nutella i owoce: truskawki i banany. Podczas gdy obierałam truskawki Oskar zszedł do kuchni przytulił mnie od tyłu i pocałował w szyję, dałam mu potem jedną truskawkę. Poszliśmy zjeść na górę do mojego pokoju. Cały czas karmił mnie jego truskawkami, tylko nie tak normalnie, musiałam łapać te truskawki ustami a potem dawałam mu połowę truskawki. Uwielbiam z nim spędzać czas, mogłabym być z nim 24h. na dobę ! Ale niestety musiał iść do domu bo była już 19:00. Położyłam się a on kłomnie, położył swoją nogę między moje nogi i położył głowę na moim dekoldzie a ja bawiłam się jego włosami potem go pocałowałam. Szepnęłam mu do ucha że go bardzo kocham a on postawił mnie w pozycji siedzącej i chwycił mnie za pośladki bardzo mocno i powiedział że on mnie też mega bardzo i na zawsze po czym zaczęliśmy się całować.

No to tyle ! Dzięki że jesteście i czytacie bloga :) Pamiętajcie o tym komentarzu i wysłania linka do swoich znajomych :*

A tak mniej więcej wyglądała dziś Justi :




A tak mniej więcej wyglądali Oskar i Justyna :









poniedziałek, 23 marca 2015

Gdy mi go oddał to złapał mnie za rękę i szepnął mi do ucha żebym z nim na chwilkę poszła bo musi mi coś powiedzieć, odłożyłam piwo i zgasiłam papierosa, oddaliliśmy się trochę od znajomych, oparłam się o drzewo i spytałam się jego co jest a on zaczął mi mówić..  Strasznie się jąkał, trudno było mu ułożyć jedno zdanie. -powiedz w końcu ? Zniecierpliwiona  zapytałam i wzrok upadł mi na ziemię.

-Wiesz że jesteś dla mnie ważną osobą, nie wiem jak to powiedzieć ale od jakiegoś czasu coś do Ciebie czuję.. Próbowałem się ogarnąć ale to jest silniejsze odemnie. Trudno jest mi to mówić i patrzeć ci się w oczy, nie chce spierdol*ć naszej przyjaźni przez to wszystko.. - Zapatrzyłam się w niego, mówił to tak pięknie że uśmiech poprostu nie chciał mi zejść z twarzy. Byłam najszczęśliwszą kobietą z świecie, przytuliłam go i powiedziałam:

-Pamiętasz jak obiecywaliśmy sobię że nic nie popsuje naszych relacji ? Nie ważne co by się działo to zawszę będę przy tobię. - wtuliłam się w niego i położyłam moją głowę na jego ramieniu.

-I co teraz z nami będzie ?..

-Teraz ? No nie wiem. Ale muszę Ci coś powiedzieć.

-No powiedz.

-Kocham Cię ! - cholernie bałam się mu to powiedzieć.. Popatrzyłam się mu w oczy a on mi odpowiedział :

-Ja Ciebie też. - 1 raz pocałował mnie w usta. Całowaliśmy się bardzo namiętnie, jego ręce, które wylądowały na moich pośladkach sprawiły że cała drżałam. Ja natomiast trzymałam go mocno za szyję i stałam na palcach wtulona w niego, czułam tylko piękny zapach jego perfum. Po około 20 minutach wróciliśmy do znajomych. Szliśmy za rękę, siedziałam na jego kolanach i obejmowałam go ręką. 

-Dobra zbijamy już do domów ? -zapytała Anitka.

-W sumię to nad tym rozkminiałam z Adamem.- odpowiedziała Anka. A ja i Oskar W ogóle nie słuchaliśmy ich, zajmowaliśmy się tylko sobą. 

-Kur*a Ej ! -krzyknął do nas Adam.

-No co ? -Odpowiedziałam.

-Zakochńce my już idziemy w chaty. - powiedział Adam.

-No to my też idziemy. -powiedział Oskar po czym wstaliśmy. Oskar odprowadził mnie pod mój dom, szliśmy za rękę. Kiedy byliśmy po moim domem Oskar chciał się pożegnać. Zaczęliśmy się całować. Nagle przerwałam i powiedziałam mu że muszę iść, pożegnałam się i poszłam do domu.


No i macie 3 rozdział :) Jest was już 200 !! Dzięki :* Tylko że dalej mało komentarzy :( pozostawcie ten jeden komentarz, dla was to mało znaczy a dla mnie naprawdę DUŻO. 

Wasze pytania :

  • Jak potoczą się relacje Oskar i Justyny ?



niedziela, 22 marca 2015

Eloo ^^ Sorka że nie wstawiłam wczoraj 3 rozdziału ale po prostu nie miałam w ogóle czasu żeby go napisać :( Na razie łapcie zdjęcia z albumu Justi :


z Lewej : Justi
z Prawej: Dżizka



Ta w koszyku to Justi :D




z Lewej : Justi
z Prawej :Dżizka

sobota, 14 marca 2015

Reakcja Dżizy była kompletnie obojętna.. Od jakiegoś czasu zachowywała się tak jakby ją nic nie interesowało nie miałam pojęcia czemu tak jest, postanowiłam z nią o tym pogadać jutro po szkole. Anka i Anita po prostu były wniebowzięte na moją wiadomość ! Były zachwycone i podekscytowane.

Następny dzień.

Jest piątek ! No po prostu idealnie ! Uwielbiałam piątki te dni oznaczały, że to początek weekendu czyli wolność od szkoły. Dziś miałam tylko cztery lekcje więc kończyłam o 11:20 po szkole poszłam z Izą na spacer do parku. Chciałam zapytać co się stało ale ona za każdym razem przerywała mi i zmieniała temat.. W końcu się zdenerwowałam i krzyknęłam:

-Ja pierdo*e Iza co się dzieje ? Czemu jesteś taka obojętna, smutna, w ogóle nie chcesz zemną porozmawiać. Czy ty coś kryjesz ? Proszę cie powiedz mi co jest bo w końcu oszaleję.. - byłam po prostu wściekła na nią, jej reakcja była dziwna, patrzyła wszędzie tylko nie na mnie unikała kontaktu z moimi oczami..

-Nie ! Nic nie kryje.. Moja babcia umarła ! Byłam z nią bardzo blisko.. Boli mnie to że nie mogę się już nigdy do niej przytulić, że nie mogę jej powiedzieć co u mnie, że nie przyjdę do niej nigdy i nie popatrzę jak się uśmiecha.. Nie chciałam mówić nikomu że ona umarła.. Nie chciałam pokazywać mojego bólu.- Iza się rozpłakała, była cała rozmazana, nie interesowało ją to że nasi znajomi przechodzili obok wszystko miała w dupie.

-Boże.. Czemu mi nie powiedziałaś, przecież wiesz że jak jest źle to masz do mnie pisać, dzwonić lub do mnie przyjść.. Wiem że jest Ci bardzo ciężko bo przechodziłam przez to samo rok temu, z resztą sama pamiętasz..

-Nie chciałam nikomu mówić, chciałam sama zostać z tym smutkiem, nie chciałam żebyś patrzyła jak płaczę.. - Wpatrzyła się w ziemię i zaczęła się bawić swoimi rękami.
-Nie musiałaś zostawać sama, mogłaś do mnie przyjść, przecież zawsze mam dla ciebie czas... - Objęłam ją i próbowałam ją uspokoić lecz nie udawało mi się, niestety..

-Ale nie chciałam żebyś traciła czas na pocieszaniu mnie na marne.. W tym czasem mogłaś być z Oskarem.. Czuła bym się z tym źle..

-Przestań wygadywać głupoty ! Zawsze chcę być z tobą w takich chwilach.. A Oskar zawsze może poczekać, on zrozumie o co chodzi.. - Przypadkiem zobaczyłam jej nadgarstki, widziałam rady wywołane przez żyletkę.. Wystraszyłam się i nie chciałam już o tym zaczynać tematu postanowiłam z nią porozmawiać o tym dopiero wtedy gdy sytuacja się polepszy. Ale z drugiej strony nie chciałam żeby zrobiła coś głupiego, wiedziałam że w tej chwili muszę z nią być zawsze jak tylko będzie mnie potrzebowała.

-Masz chusteczkę ? - Ocierała swoje łzy ręką, ręką która była pocięta..

-Poczekaj sprawdzę. Mam, trzymaj. - Podałam jej chusteczki ale mój wzrok uciekał na jej nadgarstek. Miała tam chyba 5 ran.. O 5 za dużo..

-Dzięki, ogólnie dziękuję że jesteś, że mnie wspierasz. - Popatrzyła mi się szczerze w oczy i lekko się uśmiechnęła.

-Uwierz że nie masz za co dziękować, przecież jestem od tego żeby ci pomagać w nawet jak najgorszej chwili ZAPAMIĘTAJ !

-No wiem wiem, ale po prostu dziękuję.

-Nie ma za co myszko - Przez około 20 minut siedziałyśmy w ciszy, trzymałam ją za rękę. Wiedziałam że teraz potrzebuje pomilczy z jaką kolwiek osobą, wypadło na mnie. Oczywiście nie byłam z tego powodu oburzona, wręcz przeciwnie cieszyłam się.

-Justi, muszę zmykać do domu.

-Spoko, wbijasz potem do mnie ?

-Nie wiem, jak coś to będę pisać lub dzwonić.

-Spoko, no to trzymaj się paa - Dałam jej buziaka w usta na pożegnanie i poszłam w stronę mojego domu. Przez całą drogę myślałam jak jej pomóc, co zrobić żeby było chociaż troszkę lepiej.. Dręczyły mnie cały czas te pytania. Gdy weszłam do domu napisał do mnie Oski:

O: Elo mała ;)

J: Siemankoo :)

O: C' tam ?

J: Nie za dobrze.. Z Dżizką jest nie dobrze. A tamm ?

O: Ou, to nie dobrze :/ a no  mnie to nawet powiem ci że dobrze. Widzimy się dziś ?

J: Wiesz.. Raczej nie bo Izka ma wbić.

O: Niee ! ej a nawet na 20 minut, albo na szluga ?

J: No nie wiem.. Sorry ale dziś się nie możemy raczej zobaczyć, jak jednak Dżizka nie wbije to napisze oki ? :)

O: No dobraaa :(

J: Oskar ?

O: ?

J: :*

Po 20 minutach zadzwoniłam do Izy czy będzie u mnie, opowiedziała że będzie za 20 minut. Napisałam do Oskara że się dziś nie widzimy.
20 miut Później.
Iza już do pomnie przyszła, poszyłyśmy do mnie do pokoju, włączyłyśmy piosenkę "ADR feat Kushin - Czym były tamte dni" jadłyśmy truskawki i wspominałyśmy sobie nasze śmieszne wspomnienia, poprawiłam jej humor, ale tylko na chwilę. Do Izy ktoś zadzwonił, była to jej mama. Powiedziała jej żeby wróciła dziś wcześniej do domu bo jadą do Izy cioci. Czas szybko nam spłyną, poszła odemnie o 16:00. Poszłam na papierosa na taras. Napisałam do Oskara że jednak możemy się zobaczyć, miał do mnie przyjść o 17:30. Wykąpałam się i poszłam na górę ubrać w szarą bluzę z napisem "łobuziara" , jasne jeansy i czarne lity z ćwiekami. Zrobiłam make-up. Była 17:25, poszłam po Oskara, był niedaleko mojego domu.

-Cześć - Przytulił mnie.

-Siemkaa.

-Jak ty ślicznie wyglądasz -  Zmierzył mnie wzrokiem z wielkim uśmiechem na twarzy.

-A dzięki. - Opowiedziałam zadowolona. Po 5 minutach byliśmy już u mnie, poszliśmy do mnie do pokoju, położyła się na brzuchu na moim łóżku a Oskar usiadł sobie na dywanie który leżał koło mojego łóżka. Wypytywał mnie co się stało z Izą ale nie chciałam mu mówić. Cały czas ktoś do niego dzwonił ale on nie chciał odbierać więc cały czas się rozłanczał, powiedział mi że to Olek. Naturalnie że mu uwierzyłam, z resztą nie interesowało mnie to za bardzo.

-Ejj Justikaaa - miał opartą głowę o moje łóżko obok mojej głowy. Wpatrywał się w sufit.

-Co jest ? - patrzyłam się na podłogę, byliśmy znudzeni..

-Idziemy się gdzieś przejść na spacer ?

-Noo można ale gdzie ?

-Nie wiem, ale nie chce siedzieć w domu..

-No w sumie, to chodź. - poszliśmy na dół, ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu. Poszliśmy na miasto, spotkaliśmy tam Anitkę i Olo.

-Cześć ! -Powiedziałam do Anitki i Olo i przytuliłam ich na przywitanie.

-Siemanko, ej Oskar czemu nie odbierałeś hehe ? - Olo zapytał się żartobliwie.

-A no bo byłem u Justynki i wiesz.. - Oskar i Olo zaczęli się śmiać podczas gdy ja i Anita rozmawiałyśmy.

- No co on wie,  coo ? - zaczęłam się śmiać a Anita nie ogarniała o co chodzi.

-Eeem nooo ten - Przeciągał Oskar i zaczęliśmy się wszyscy śmiać, wręcz pękaliśmy ze śmiechu. Po 2 godzinach zaczynało się robić coraz ciemniej, chodziliśmy wszędzie, zadzwoniliśmy wcześniej po Anię i Adama. Jakieś 10 minut temu przyszli. Mieliśmy wszystko w dupie, śmialiśmy się głośno tak że całe miasto mogło nas usłyszeć a nas to nie interesowało, paliliśmy wszędzie. Nagle zrobiło mi się zimno, Oskar dał mi kurtkę, uwielbiałam nosić jego kurtkę, pachniała ona jego perfumami, które tak strasznie mi się podobają, pachną one szczęściem. Nagle powiedziałam : Ei idziemy po piwa haha ? Wszyscy powiedzieli TAK ! Więc Oskar, Olo i Adam poszli do sklepu a my z dziewczynami poszłyśmy na miejscówkę na której można było pić znajdowała się ona w lesie.

-No widzę że ty i Oski coś tam ten - Powiedziała Ania i szturchnęła mnie łokciem po ręce.

-Nie no co ty ! Oszalałaś haha, to tylko mój przyjaciel. - Roześmiałam się.

-Hahaha no taak to tylko przyjaciel napewnoo-  dodała Anitka.

-No właśnie, ty sama w to nie wierzysz haha- powiedziała Ania.

-Ei dziewczyny haha przestańcie coo ? Nic nie kminimy ze sobą - Dziewczyny popatrzyły na mnie jak na głupią, i zaczęłyśmy się wszystkie śmiać. Nagle za nami pojawili się chłopacy i krzyczeli do nas co nas tak bawi  a my opowiedziałyśmy że nicc takiego, rozpaliliśmy ognisko. Olo rozdał wszystkim piwa i zaczęliśmy je pić, odpaliłam papierosa. Nagle Oskar wyrwał mi go z ręki i powiedział że zaraz mi go odda tylko weźmie trzysta ( trzysta tzn. trzy buchy) . Zaczęłam się śmiać i powiedziałam mu okejj.. Gdy mi go oddał to złapał mnie za rękę i szepnął mi do ucha żebym z nim na chwilkę poszła bo musi mi coś powiedzieć, odłożyłam piwo i zgasiłam papierosa, oddaliliśmy się trochę od znajomych, oparła się o drzewo i spytałam się jego co jest a on zaczął mi mówić że...



No to tyle jak na 2 rozdział ^^ Potrzymam was troszkę w niepewności abyście czekali do 3 rozdziału. Jeśli spodobał się wam mój blog to pozostawcie komentarz i jak możecie to prześlijcie linki do waszych znajomych :) Dziękuję że jesteście po 1 rozdziale miałam 115 wyświetleń ! Dziękuję że jesteście ;)

Wasze pytania:

  • Co Oskar powiedział Justynie ?
  • Co się dzieje u Izy?


Na te pytania odpowie wam 3 rozdział opowiadania, Dziękuję ;*
Justyna wyglądała mniej więcej tak :




czwartek, 12 marca 2015

Środa.. Obudziłam się o 7:00, zaspałam.. Lekcje w szkole zaczynają się o 8:30 a busa mam o  8:15. Poszłam szybko do toalety, zrobiłam make-up. Ubrałam na siebie podkoszulek i czarne legginsy, spięłam włosy w koka. Wzięłam portfel, Torbę i ubrałam buty, wybiegłam z domu jak oparzona była 8:10 na szczęście przystanek znajduje się 2 metry od mojego domu a do tego autobus się spóźnił i był około 8:20. Oczywiście na lekcje się spóźniłam, usiadłam z Dżizą w ławce. Czas w szkole niesamowicie się dłużył, marzyłam aby przekroczyć pruk wejściowych drzwi do szkoły.. I w końcu po 6 godzinach siedzenia w szkole wychodzę ! Poszłam z Dżizką do parku na ławkę. Rozmawiałyśmy całą drogę o jednym :
-Bożeee jaka ta szma*a jest podupc*na.. dostałą uwagę za to że jej zruciłam uwagę ! nie wierze po prostu.. - Iza niesamowicie się zdenerwowała.
-Weź mi o niej nawet nie przypominaj.. Ei w sobotę jest impreza u Ani co nie ? - zapytałam po czym odpaliłyśmy papierosa.
-No raczej tak ale miała jeszcze do nas pisać.
-No to lajtowo.
2 godziny później, jestem w domu. Poszłam do kuchni do kuchni zjeść obiad, potem poszłam pod prysznic. Gdy wyszłam z pod prysznica zadzwonił mój telefon był to Oskar.
-Cześć co tam ?- zapytałam ubierając bamboszki.
-No siemka, spoko, możemy się dziś spotkać ?
-No lajtowo, o której ? - Zapytałam i poszłam do mojego pokoju.
-No nie wiem tak jakoś za 30 min ?
-No ok, wbij do mnie mam wolną chate.
-Spoko to jak coś to pisz.
-No ok, pa - Pożegnałam się i odłożyłam komórkę na biurko, szybko się ubrałam, zrobiłam make-up i wyprostowałam włosy. Teraz tylko czekam na Oskara, który jak zawsze się musi spużniać.. Minęła godzina a jego dalej nie ma.. I nagle ktoś zadzwonił do drzwi, poszłam otworzyć.
-Czeeeść !- Powiedział do mnie Oskar i przytulił mnie na powitanie, zawsze się tak witamy.
-No elo, nie spieszyło ci się co ? -zaczęłam się śmiać i zaprosiłam go do środka.
-No skorka ale jeszcze po drodze poszedłem kupić nam piwa haha - Roześmiał się.
- Aaa no to trzeba było mówić odrazu haha. Poszliśmy do salonu i włączyliśmy telewizor, oglądaliśmy jakiś film, w połowie filmu jak zawsze musieliśmy dostać głupawkę. Zaczął mnie gilgotać a jak to ja zaczęłam się żucać po całej sofie. Potem wyszliśmy na papierosa na taras.
-Ei.. -Powiedziałam wydmuchując dym z płuc.
-Co jest ?
-Bo chyba ktoś pukał do drzwi..
-Nie, zdawało ci się.
-A jak nie ? - ciągnęłam..
-Na pewno nikt nie pukał.
-No dobra wierze ci na słowo- roześmialiśmy się. Oskar był u mnie do godziny 19:00. Zaraz potem przyjechali moi rodzice, dałam na przywitanie buziaka mojej mamie i opowiedziałam jej co robiłam cały dzień, zawsze sobie wszystko mówiłyśmy byłyśmy jak przyjaciółki.
-Byliście na zakupach ? - Zapytałam.
-Noo jak widać - roześmiała sięi ściągnęła kurtkę i buty.
-Pomogę Ci rozpakować.
-Dzięki myszko - uśmiechnęła się i przejechała mi ręką po ramieniu.
- Nie mam sprawy mamuś - Uśmiechnęłam się. Dosyć dużo było tych zakupów. Mama wiedziała że uwielbiam truskawki z ladami i nutellą i właśnie dlatego kupiła te produkty.
-Mamooo jak ja Cię kocham ! - zaczęłam się śmiać.
- hehe wiem.
-No to co robimy deser i na TV ? - za proponowałam.
-No jasne, to skoczę tylko na górę się przebrać i idę włączyć TV. Mój tata właśnie wszedł do kuchni i przywitał się zemną.
-Część tatuś ! - Dałam mu buziaka.
-Cześć jak tam ? Byłaś w szkole ? - i znowu zaczął się temat o Szkole.. jesteś jak ja nie nawiedzę tego tematu..
-No byłam byłam, jesz z nami deser ?
-A co jecie ?
-Lody z truskawkami i nutellą.
-No to jem haha.
-No dobra to już robię. - Poszliśmy do salonu wszyscy, gdy zjedliśmy to tata z mamą oznajmili mi że idą do wanny. Poszłam na górę, włączyłam laptopa i weszłam na Fecebooka. Napisała do mnie Anita:
A: Siemka ;*
J: Elo ;* jak tam ?
A: A no właśnie pow. ci że źle :/
J: O jesteś czemu ? :o
A: No bo pokłóciłam się z Olkiem.. Znowu o to że widziałam się z moim kolegą..
J: ehh.. zawsze o to samo się kłócicie.. jest strasznie o Cb zazdrosny..
A: No właśnie wiem i to mi przeszkadza bo Antek (znajomy Anity) jest tylko moim kolegą i nic więcej ale on tego oczywiście nie ogarnia..
J: kiepsko :/  Db ja zbijam bo Musze się jeszczę troszkę pouczyć, pa <3
A : no lajty, pa <3 - Uczyłam się przez 1,5 godziny i miałam już dość.. Poszłam wziąć prysznic. Gdy wyszłam z wanny poszłam się położyć, wtuliłam się w kocyk i jak zawszę rozmyślałam co jest zemną nie tak że Dawid zemną zerwał ?.. Czemu mnie zdradził ? te pytania od dłuższego czasu mnie dręczyły a nasz związek rozpadł się 3 miesiące temu, dalej byłam smutna bo chodziliśmy ze sobą 2 lata ! Nagle ktoś do mnie napisał. To był Oski.
O: śpisz ?;)
J: Nie ;p
O: To db, widzimy się jutro ?
J: No możemy, jutro kończę o 12:00 to możemy się widzieć tak o 17:00 bo jeszczę się umówiłam z Dżizką.
O: Spoko to na mieście ?
J: Okej. Idziesz jutro do szkoły ?
O: No chyba tak a ty ?
J: Niestetyy tak, a o ktr kończysz ?
O: O 13:00. Jadę jutro busem więc widzimy się na przystanku xD
J: haha no okej, db ja lece spać bo nie wstanę jutro ;p paa :)
O: Dobranoc ;* - Oskar nigdy nie pisał mi buziaków na dobranoc, dlatego ten widok wzbudził u mnie zadziwienie. Oskr był tylko moim najlepszym przyjacielem, zawsze mogłam na niego liczyć zawsze był przy mnie, znamy się od 1 podstawówki.
Następny dzień.
Obudziłam się o 6:40, poszłam do kuchni zrobić śniadanie, na lodówce była kartka od mamy i taty " Justiś dziś będziemy później, jak przyjdziesz ze szkoły to zrób sobie obiad składniki masz w lodówce ;* " mama często mi zostawiała takie karteczki z wiadomościami. Ogarnęłam się szybko i poszłam na busa. Oskar był już na przystanku.
-Cześć ! - Przywitał się zemną, podniósł mnie i zakręcił mną.
-Siemka hehe. Pojechaliśmy do szkoły, dziś dzień zleciał mi szybko, po szkole poszłam z Dżizką do mnie do domu, zrobiłyśmy obiad, cała kuchnia była brudna a naczynia leżały wszędzie ! Potem poszłyśmy do basenu który był w moim ogrodzie, wzięłyśmy ze sobą truskawki i ciastka. Pływałyśmy tak przez  2 godziny była już 15:20 i Iza musiała już iść, odprowadziłam ją, widziałam że coś jest u niej nie okej zapytałam się co jest ale powiedziała że wszystko jest okej, kłamała wiedziałam kiedy kłamie nie wie czemu nie chce mi powiedzieć. Gdy wróciłam do domu była 16:20 wiedziałam że nie wyrobię się na 17:00 więc szybko zaczęłam się ogarniać i wybiegłam z domu, w połowie drogi przypomniałam sobie że nie zamknęłam drzwi wejściowych i musiałam się wrócić.. O 17:30 byłam na mieście a Oskar był troszeczkę na mnie zły ponieważ się spóźniłam.
-Cześć sorka że tak późno ale musiałam się wrócić do domu w połowie drogi.. - zdyszana mówiłam niewyraźnie.
-No dobra haha, idziemy na ławkę ?
-Jasne. -po 15 minutach byliśmy już w parku, usiedliśmy Oskar wpatrywał się głęboko w moje oczy mówił mi bardzo dużo komplementów nigdy tak nie robił ale to było bardzo miłe. Nagle mnie przytulił swoim ramieniem, miałam motylki w brzuchy, oparłam głowę o jego ramię i zaczęliśmy sobie wspominać jak się bawiliśmy na moim podwórku w dom a potem jak się pozmieniało i jak bardzo się do siebie zbliżyliśmy, było bardzo słodko. Potem szliśmy przez most ten most był dla mnie ważny ponieważ zawszę tam chodziłam z Dawidem. Weszłam na mórek i zaczęłam po nim iść, Oski złapał mnie za rękę i szedł obok mnie po chodniku. Wyglądaliśmy bardzo słodko, potem złapał mnie i ściągnął na ziemię szliśmy przytuleni do siebie cały czas.
-Oski bo ja już muszę lecieć. -Zatrzymałam go i chwyciłam go za obie ręce.
-Niee ! - popatrzył się w dół i mocno mnie do siebie przytulił.
- uwierz że nie chce mi się ale jest już 23:00 i muszę iść. - Odsunęłam się od niego i zrobiłam smutną minę.
- noo dobra.. -zasmucił się. - ale pod warunkiem że odprowadzam cię pod twój dom ! - Delikatnie skierował kąciki ust ku górze.
- hehe no pewnie. Po 20 minutach byliśmy pod moim domem i chciała się znim pożegnać ale on zdążył mnie szybko przytulić i powiedzieć :
-No to mała teraz cię prędko nie puszczę ! - Wpatrzył się w moje oczy i mocniej mnie przytulił, staliśmy tak przez 10 minut i powiedziałam mu że muszę lecieć, pożegnałam się z nim i poszłam do domu. Moi rodzice już spali więc weszłam bardzo cicho do domu i poszłam do pokoju, odrazu żuciłam się na łóżko i zadzwoniłam do Dżizki żeby jej wszystko opowiedzieć, potem napisałam do Ani i Anity.


No to mamy 1 Rozdział ! Mam nadzieję że spodoba się wam i będziecie czekać aż napiszę 2 :) Pozostawcie komętarz w celu pokazania mi że jesteście tu, to da mi motywację do pisania dalszych rozdziałów na blogu !
Wasze pytania :

  • Jak potoczą się relacje Justyny i Oskara ?
  • Jak dziewczyny zareagowały na powiadomienie od Justyny o dzisiejszym dniu ?

Na te pytania odpowie wam 2 rozdział ! Dzięki że jesteście ;*
 Justiśka wyglądała mniej więcej tak :



Justyna- Lat 17. charakter: otwarta, szczera, umie porozmawiać na każdy temat, bardzo tolerancyjna, optymistka, szalona, zdecydowana, lekko zagubiona, towarzyska, imprezowiczka, nienawidzi kłamstwa, fałszywych ludzi szczególnie którzy są dwulicowi. Wygląd- farbowana blondynka, z natury brunetka o głębokich, ciemno brązowych oczach, chudziótka i mega słodka. Opis- duża liczba chłopaków z jej szkoły zarywa do niej jednak ona nie jest taka łatwa, przezwisko Justiśka,prawie w ogóle jej nie ma w domu ,spędza czas ze znajomymi. Nie ma chłopaka, jej najlepszym przyjacielem jest Oskar a przyjaciółką Iza.



Iza- Lat 17. charakter: szalona, lekko pesymistyczna. Wygląd- brunetka, nie opisany kolor oczu. Opis- przyjaciółka Justyny, nie łatwa do zdobycia, często wychodzi z Justyną, prawie, przezwisko Dżiza, nie ma chłopaka.



Oskar- Lat 18. charakter: czuły, pieszczotliwy, towarzyski, szalony, mega spontaniczny, imprezowicz, stanowczy, optymistyczny, szczery , otwarty na świat. Wygląd- brunet z grzywką na bok, genialne ciuchy, duże,szczere, niebieskie oczy. Opis-przyjaciel Justyny, skeyter, podoba się prawie wszystkim dziewczyną nie tylko w szkole, przezwisko Oski.



Olek- Lat 17. charakter: wesoły, miły, spontaniczny, energiczny. Wygląd- brunet o niebieskich oczach ma grzywkę na bok. Opis- jest w związku z Anitą, nie może rozstać się z nią na długo, zawsze są ze sobą wszędzie, przezwisko Olo.



 Anka- Lat 17 .charakter: strasznie uparta, wesoła, spontaniczna, lekko tępa, flirciara. wygląd: brunetka, szare oczy. opis: jej chłopakiem jest Adam, kuzynka Justyny i najlepsza przyjaciółka, prawie nigdy jej nie ma u siebie w domu, czasem nie docenia tego co ma, ma młodszego brata, słucha metalu i rapu, przezwisko Anek.



Adam- Lat 18. charakter: spontaniczny, szalony, imprezowicz, zboczony, optymista. wygląd: branie, niebieskie oczy. opis: chłopak Ani, słucha rapu, spędza dużo czasu z Anią i znajomymi, ma starszą siostrę.



Anita- Lat 16. charakter:  szalona, spontaniczna, lekko pesymistka, przyjacielska, dobra, pomocnicza, miła. wygląd: brunetka, niebieskie oczy. opis: niska, ma starszych braci, jest dziewczyną Olka, słucha rapu, ma w Miarę dobre relacje z rodzicami.